Psiaki miały tam okazję się wybiegać, wyszaleć i trochę ,,posocjalizować", a właściciele uzyskać porady behawioralne i nasłuchać się, co robią źle i jak mogą to poprawić.
Ja jednak byłam bezpsia i miałam jedynie sprzęt fotograficzny, bo mój złoty pies ma niestety spore problemy jeśli chodzi o stosunki z innymi przedstawicielami jego gatunku. Ale o tym może kiedy indziej, bo to ,,temat rzeka"...
Tak czy siak spacer uważam za bardzo udany. Spotkałam dawnych znajomych, poznałam nowych ludzi (i ich psiaki, które baaaardzo interesowały się moim obiektywem i obcałowały mnie na wszystkie strony) i przede wszystkim zrealizowałam się fotograficznie :)
Co tam, że już kilka godzin później okazało się, że jestem maksymalnie chora, dzień był udany!
Jako dopełnienie (a także najważniejszą część) kilka zdjęć:
A w ten sposób Tayla i Aqua mówią, że one również są bardzo zadowolone ze spaceru :)
szkoda, że nas nie ma na zdjęciach :) będziesz na spacerze w niedzielę?
OdpowiedzUsuńWątpię, obecnie mam zapalenie zatok, gardła i lewego ucha. Nie wiem czy się wykuruje do nd, a nawet jeśli to wolę nie ryzykować.
UsuńPrzepiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńZapraszamy do Szczytna! :)
Śliczne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Laura&Shira
My też odchorowałyśmy, ale warto było.
OdpowiedzUsuńA sztuczka z konwulsjami jest super! :D