Czwartkowy spacer był błogim relaksem, bezstresowym wypoczynkiem od dosłownie wszystkiego..... Mój potwór był jak na niego bardzo ogarnięty i nawet pamiętał o używaniu mózgu.
Piątek był....mniej bezstresowy :D Pojechaliśmy na mniej znane tereny, a że rzeka, która wylała uniemożliwiła nam trzymanie się szlaku to.....zboczyliśmy z niego. W dodatku okazało się w pewnym momencie, że z nawigacją jest coś zdecydowanie nie tak.... prowadziła nas w kółko.
Koniec końców odnaleźliśmy samochód w momencie, gdy już prawie nic w lesie nie było widać. Kazan był wykończony, co akurat było wielkim plusem.
I może będzie to zaskakujące, ale ten spacer był zdecydowanie mega udany :D Mimo wszystko wspominam go bardzo dobrze i pewnie długo go nie zapomnę :D
A jutro pakuję K. w pociąg i udaję się na Warmię i Mazury. Odwiedzę też Olsztyn, a pod koniec tygodnia zawitam w Trójmieście. Szykuje się bardzo aktywny wypoczynek <3
Im się nie da zrobić zdjęcia......
Super fotki!
OdpowiedzUsuńBardzo... aktywny.... wypoczynek.... kogo ty chcesz oklamac....
OdpowiedzUsuńPicie alko też może być męczące.... Komu jak komu, ale tobie musze to tłumaczyć ??
UsuńŚliczne zdjęcie! :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że znalazłyście samochód. :D
http://suczkaroxi.blogspot.com/
Super, że wybraliście się na spacerek :-D
OdpowiedzUsuń