W pierwszym tygodniu wybrałam się w rejony Olsztyna. Osiem godzin w pociągu z psem było...idealne. Ku mojemu zaskoczeniu nie było żadnych problemów, a Kazan zachowywał się bez zarzutu.
Wybrałam się też na kilka dni do Trójmiasta, gdzie przeżyłam najlepszy weekend +1 dzień na świecie.
Zdjęciowych planów było tysiąc, ale tak jak powiedziałam przed samym wyjazdem ,,może nie będę brała sprzętu skoro i tak pewnie nic nie wypali" tak mniej więcej się stało :D
Coś tam jednak jest, więc nie przedłużajmy....
Lasti:
No i nie byłabym sobą gdyby mój potwór nie miał zrobionych jakiś zdjęć z ferii :)
Bez dwóch zdań - pierwsze zdjęcie wymiata :D . Ja też juz niestety o feriach zapomniałam.. :P
OdpowiedzUsuńOj jak mi się podoba! <3 aż dodaję do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńMy mieszkamy w okolicach Olsztyna, echh :D
Pozdrawiamy,
Monia i Roxi,
http://suczkaroxi.blogspot.com/